Page 4 - demo ksiazki
P. 4

zwrócił się do królowej – żebyś raz już przestała nosić tę odwieczną
        suknię z niebieskiego aksamitu, w której od pięciu lat widuję cię na
        wszystkich audiencjach. Kup sobie także nowy naszyjnik, tylko nie-
        drogi, ot tak, za jakieś sto, sto pięćdziesiąt tysięcy dukatów.

          – a Lulejka, najdroższy?
          – Lulejka? a niechże idzie do dia…
          – ależ, mężu! Królu! – krzyknęła Jej Królewska Mość – przecież
        to twój bratanek! Jedyny syn nieboszczyka króla!

          – Więc niechże idzie do… krawca i zamówi sobie nowe ubranie.
        Każ Mrukiozie wpisać jego rachunek na koszt państwa. a niechże go
        Bóg skarze… to jest, chcę powiedzieć: niech go Pan Bóg kocha, tego
        lubego Lulejkę! Niech mu tam zresztą Mrukiozo dołoży parę duka-
        tów na drobne wydatki. a jak pojedziesz po naszyjnik, wybierz sobie
        przy tej okazji i parę bransolet, moja Jejmość Pani Walorozo!

          Jej Królewska Mość, czyli Jejmość Pani Walorozo, jak ją żartobli-
        wie nazwał monarcha, bo i królowie w zamkniętym kółku rodzin-
        nym lubią czasem pożartować, uścisnęła swego małżonka i objąwszy
        wpół córkę (członkowie tej dostojnej rodziny kochali się nader czu-
        le), opuściła z nią salę jadalną, żeby wydać rozporządzenia na przyję-
        cie zagranicznego gościa.

                          1
          Ledwie podwoje  zamknęły się za królową, zgasł uśmiech rozchy-
        lający  wargi  monarchy,  zgasła  duma  bijąca  z  królewskiego  czoła.
        W czterech ścianach jadalnej sali król Walorozo pozostał sam – a gdy
        królowie są sami, zaraz czują, że nie różnią się niczym a niczym od
        zwykłych, najzwyklejszych śmiertelników.

          Gdybym miał pióro słynnego poety Bombastiniego, pokusiłbym
        się może o uczczenie w rymowanej mowie zmarszczki fałdującej do-
        stojne czoło monarchy, opiewałbym jego błyszczące oczy, jego długi
        czerwony nos, jego szlafrok kwiecisty, zatabaczoną chustkę do nosa


        1  podwoje – drzwi, zazwyczaj duże, okazałe, dwuskrzydłowe

                                         7
   1   2   3   4   5   6   7   8   9