Page 5 - demo ksiazki
P. 5
Rozdział 1 – Zagadka apteki
krywając Miodowe Wzgórza, a śnieg, który obficie padał przez ostatnich
kilka dni, otulał bielą drzewa i domki w Dolnym Dzwonie.
Siódma rano pierwszego lutego, mała wioska była zatopiona w zimo-
wej ciszy i zdawało się, że nic nie jest w stanie zmienić tego nadzwyczaj
spokojnego miejsca. Dym wydobywał się z kominów, w domach zapalały
się pierwsze światła — mieszkańcy powoli wybudzali się ze snu.
Ulica Słodkiego Rozmarynu była całkowicie skuta lodem, a drzewa
spowijał długi zimowy sen.
Na pierwszym piętrze przesiąkniętego melancholią domku doktora
Flebo Molekuły przeciągi były już tradycją, zupełnie jak belki pełne kor-
ników, ale dobroduszny lekarz wcale nie zwracał na to uwagi. Ciepło
i dobroć gościły w sercu staruszka oraz jego siostrzeńca Geno, jedenasto-
latka, który właśnie rozpoczął swoją przygodę. Być może najtrudniejszą
i najbardziej niebezpieczną w życiu.
Trzy dni wcześniej dopiero co wrócił w towarzystwie tajemniczego
sokoła o złotych skrzydłach, a już musiał wyjechać do Arx Mentis, fortecy
nieznanej większości ludzi, znajdującej się w sekretnej Dolinie Myśli.
Prastare schronienie otoczone wysokimi górami i oddalone od Dolnego
Dzwonu, kto wie o ile kilometrów.
To właśnie tam kształciły się najwybitniejsze umysły świata. Tam Geno
przeżył ostatni miesiąc, wystarczająco długi, by rozpocząć nauki, przeżyć
Interkant i przejść z pierwszego poziomu na drugi. Tak stanowiły żelazne
reguły rządzące magipsychicznym światem. Chłopak był już pełnopraw-
nym Anteuszem.
Geno dzień wcześniej wyjaśnił wujowi Flebo, że nie miał już oporów
przed wejściem do Czarnej Pieczęci madame Margot Crikken, Sapiens
specjalizującej się w Kuchni Metafizycznej, i kłopotów z dotarciem za
jej pomocą do Fortecy Umysłu. Oczywiście, Czarna Pieczęć była niety-
powym środkiem transportu, ale żaden przedmiot ani nawet zwierzęta
7