Page 4 - demo ksiazki
P. 4
GENO i Biała Runa złotoskrzydłego sokoła
Roi, Król o błyszczących skrzydłach, siedział na starej szafie i czuwał
nad snem chłopca. Sokół z wolna poruszył nogami naznaczonymi licz-
nymi bliznami i zaczął dziobać czerwono-złoty pierścień z wygrawerowa-
nymi literami A.M. Zakrwawiony sygnet symbolizował więzy, z których
nie był w stanie się wyzwolić. Złoty ptak był dość niespokojny i nerwowo
oczekiwał, aż jego młody i odważny przyjaciel wybudzi się z tego strasz-
nego koszmaru.
Roi, stworzenie które przeciwstawiło się Summus Sapiensowi, prze-
biegłemu Von Zantarowi, już wiedziało, co się wydarzy: niedługo rany
miały zacząć znowu krwawić. W każdej chwili mogły go dopaść zabójcze
wyładowania elektryczne, a ból znów stałby się nie do zniesienia.
Czas dobiegał końca — chłopiec musiał wrócić do Arx Mentis, anty-
cznej Fortecy Umysłu. Wielu na niego czekało, a w szczególności Von
Zantar, który knuł już swoje intrygi i podstępy. Jego gniew był tak szaleń-
czy, że nic nie było w stanie go uspokoić: sokół go opuścił, nie wzbudzając
żadnych podejrzeń. Yatto nie miał pojęcia, dokąd on uciekł, ale prędzej
czy później miał go odnaleźć, był tego pewien, a kara dla zwierzęcia
została już obmyślona.
Roi uciekł z Arx Mentis, żeby pomóc Geno Hastorowi Ventiemu,
wszedł z nim do Czarnej Pieczęci i towarzyszył mu podczas pierwszego
Interkantu, biorąc tym samym udział w niezapomnianym przeżyciu w kra-
inie Siuksów, gdzie stary szaman, Spokojny Niedźwiedź, sprawił, że wiatr
odezwał się.
Mimo że młodzieniec o czarnych kędziorach dzielnie przebył całą
podróż, spał teraz bardzo niespokojnie.
Sokół, który oczekiwał na przebudzenie się chłopca, rozpostarł
skrzydła i z góry szafy powolnie zleciał na parapet okna, dziobem odgar-
nął koronkową firankę, by podziwiać krajobraz. Opadała gęsta mgła, przy-
6