Page 9 - demo ksiazki
P. 9
– A może chcesz mrożonej herbaty?
Alea machnęła ręką.
– W żadnym wypadku!
Kelnerka zaczęła wpatrywać się w czarne rękawiczki
Alei. Dziewczyna niemalże słyszała myśli kobiety: Jest
o wiele za ciepło na rękawiczki! I na gorącą herbatę!
Alea uśmiechnęła się i kelnerka wzruszyła ramionami.
– Czyli jedna letnia herbata – podsumowała i odeszła.
Wtedy Alea zorientowała się, że chłopcy na nią pa-
trzą. Mały krzyknął:
– Super strój!
Zaskoczona Alea aż się wzdrygnęła, a gdy zorien-
towała się, że jej policzki oblały się rumieńcem, jeszcze
bardziej nasunęła na twarz czapkę z daszkiem. Miała na
sobie starą różową jedwabną kurtkę, męski podkoszulek,
kilka długich łańcuchów, podarte dżinsy, ciężkie buty,
ulubioną czapkę koloru morskiego i rękawiczki. Wie-
działa, że to całkiem fajny strój – i właśnie o to chodziło.
Już kilka lat temu Alea zaczęła się ubierać tak, by rzucać
się w oczy. Chciała odwrócić uwagę od tego, że codzien-
nie zakłada rękawiczki. Nikt w okolicy ani w szkole nie
wiedział o jej chorobie. Koledzy z klasy i nauczyciele
myśleli, że rękawiczki stanowią jedynie uzupełnienie
modnego stroju. A Alea wolała być uważana za fajnie
ubraną niż chorą. Tylko Marianne zdawała sobie spra-
wę, jak bardzo choroba ograniczała życie dziewczyny
14