Page 9 - klasyka_mlodego_czytelnika_pinokio2
P. 9
– Ostatni raz tobie powtarzam, przestań! – zawołał tym razem groźnym
głosem Geppetto.
I wtedy usta przestały się śmiać, ale za to pokazały mu język.
Geppetto udawał jednak, że tego nie widzi i kontynuował swoją pracę.
po ustach zrobił mu brodę, szyję, ramiona, brzuch i ręce.
ledwie skończył ręce, poczuł nagle, że ktoś zerwał mu z głowy perukę.
spojrzał w górę i zobaczył, że to pajac trzyma ją w rękach.
– pinokio! Oddaj mi natychmiast moją perukę!
pinokio zaś zamiast oddać Geppetto perukę, założył ją sobie na głowę,
przykrywając się nią aż po kolana.
W jednej chwili Geppetto zrobił się smutny, tak jak nigdy wcześniej, od-
wrócił się w stronę pinokia i powiedział:
– niezły łobuz z tego mego synka! jeszcze ciebie nie skończyłem, a ty już
jesteś niegrzeczny wobec swojego ojca. Oj, bardzo nieładnie mój chłopcze!
I otarł łzę.
pozostały mu do wykonania jedynie ręce i nogi.
kiedy tylko skończył swą pracę, poczuł, że ktoś go kopnął.
– zasłużyłem sobie na to! – rzekł do siebie. – powinienem wcześniej to
przewidzieć! teraz już na to niestety za późno!
Wziął w ręce swego pajacyka i postawił go delikatnie na podłodze, chcąc
zobaczyć czy będzie potrafił chodzić.
jednak nogi drewnianego chłopca były zbyt sztywne i pinokio nie mógł
chodzić. Geppetto był jednak bardzo cier-
pliwy i długo uczył swego drewniane-
go synka stawiać pierwsze kroki, aż
ten już wkrótce zaczął biegać tak
szybko, że ojciec nie mógł go
dogonić.
Biedny Geppetto gonił
więc swego łobuza, lecz nie
był w stanie go dorwać, bo
pinokio niczym zając robił
susy, stukając przy tym swymi
nogami o bruk i czyniąc wię-
cej zamieszania niż dwadzieścia
par drewnianych chodaków.
12 12 13