Page 4 - Klasyka_mlodego_czytelnika_ksiega_dzungli2
P. 4
Hasło dał Chil ścierwnik – i już z mrocznych wądołów
1
Mang nietoperz wyfrunął bez tremy.
Pospędzano już trzody do zamkniętej zagrody –
teraz do dnia my hasać będziemy!
Hejże, nadszedł czas luby naszej siły i chluby!
Górą kły i pazury, i szpony!
Hej, słuchajcie wezwania! – Dobrych łowów każdemu,
kto przestrzega Praw Dżungli zielonej!
Nocny śpiew dżungli
BRACIA MOWGLIEGO
Pewnego bardzo ciepłego wieczoru o godzinie siódmej zbudził się Ojciec
Wilk, zażywający całodziennego wypoczynku wśród wzgórz Seeonee. Po-
drapał się, ziewnął i zaczął wyciągać jedną łapę po drugiej, chcąc pozbyć się
sennego odrętwienia, jakie wyczuwał jeszcze w koniuszkach pazurów. Mat-
ka Wilczyca leżała na ziemi, zwieszając wielki, szary nochal ponad czwórką
szamoczących się ze sobą i popiskujących wilczątek, a blask księżyca zaglą-
dał w otwór jaskini, która była mieszkaniem całej tej gromadki.
– Wrr! – odezwał się Ojciec Wilk. – Czas wziąć się znów do polowania!
I już miał wyskoczyć na zbocze wzgórza, gdy jakiś mały cień z puszystym
ogonem przeszedł przez próg i zajęczał:
– Niech ci sprzyja szczęście, Wodzu Wilków; niech szczęście i mocne bia-
łe kły sprzyjają twojej szlachetnej dziatwie, by nigdy nie zapomniała o głod-
nych na tym świecie!
Był to szakal Tabaqui, pieczeniarz i lizus. Wilki żyjące w Indiach czują do
2
Tabaquiego odrazę za to, że ten włóczy się wszędzie, płatając psoty, rozno-
sząc plotki i zjadając łachmany oraz strzępy skóry ze śmietników wiejskich.
Poza tym jednak boją się go, gdyż Tabaqui w większym stopniu niż ktokol-
wiek w dżungli jest skłonny do ulegania szaleństwu; wówczas zapomina, że
bał się kogoś kiedykolwiek i biegnie przez las, kąsając każdego, kogo napo-
tka na swej drodze. Nawet tygrys ucieka i kryje się, ilekroć Tabaqui zaczyna
1 ścierwnik – duży, padlinożerny ptak
2 pieczeniarz – ktoś, kto prowadzi wygodne życie na cudzy koszt
5