Page 10 - Klasyka_mlodego_czytelnika_ksiega_dzungli2
P. 10
Ryczenie tygrysa napełniło grzmotem całą jaskinię. Matka Wilczyca ode-
rwała się od swych małych i wysunęła się naprzód, a jej oczy mignęły zielo-
nym blaskiem w ciemności, niby dwa księżyce, mierząc się z rozjarzonymi
oczyma Shere Khana.
– A ja, Rooksha (Diablica), odpowiem ci na to! Szczenię ludzkie do mnie
należy... wiedz o tym, Lungri! Jest moje i do mnie należy! My go nie zabi-
jemy! Będzie żyło, by mogło biegać i polować wraz z naszą Gromadą... aż
w końcu... wiedz o tym, ty łowco małych, nieowłosionych szczeniąt, zjada-
czu żab, morderco ryb!... Ono zapoluje i na ciebie! A teraz zabieraj się stąd,
bo na sambhura , któregom zabiła (ja nie żywię się zdychającym bydłem!),
3
powleczesz się do swej mamy, bardziej jeszcze utykając na nogę niż kie-
dykolwiek w życiu, ty bestio napiętnowana ogniem na pośmiewisko całej
dżungli! Kysz-sz!
Ojciec Wilk patrzył w zdumieniu... Już niemal zatarły mu się w pamięci
owe dni, gdy w chlubnej walce z pięcioma wilczurami zdobył Matkę Wilczy-
cę i gdy ona biegała ze stadem, niebezpodstawnie nosząc przydomek Dia-
blicy. O ile Shere Khan nie wahał się wcześniej patrzeć w oczy Ojcu Wil-
kowi, teraz jednak nie śmiał zadzierać z Matką Wilczycą, gdyż wiedział, że
w obecnej sytuacji miała nad nim, ze względu na swe stanowisko, stanow-
czą przewagę i gotowa była walczyć na śmierć i życie. Pomrukując, wycofał
się z wylotu jaskini, a znalazłszy się na zewnątrz, krzyknął:
– Szczekaj, burku, na swoim podwórku! Zobaczymy, co o tym przyhołu-
bianiu ludzkich szczeniąt powie wasza Gromada! Szczenię do mnie należy
4
i wiedzcie o tym, kitoogoniaści złodzieje, iż kiedyś dostanę je w swoje zęby!
Matka Wilczyca, sapiąc, legła znów pośród wilczątek, a Ojciec Wilk ode-
zwał się do niej z powagą:
– W słowach Shere Khana było sporo prawdy. Musimy pokazać to szcze-
nię Gromadzie. Czy nadal masz ochotę chować je, Matko?
– Chować je! – żachnęła się wilczyca. – Przyszło to w nocy, goluteńkie,
przez wszystkich opuszczone i głodniuśkie... a nie bało się nic a nic! Patrz,
już jednego z mych smyków odepchnęło na bok! Ten kulawy rzeźnik byłby
zabił to maleństwo i uciekłby nad Wajngangę, a tutejsi wieśniacy, powodo-
wani zemstą, urządziliby obławę na nasze legowiska! Czy mam go chować?
Oczywiście, że będę go chowała! Lecz spokojnie, żabuchno. O mój Mow-
3 sambhur – indyjska odmiana łosia
4 przyhołubić – otoczyć opieką
10 10 11