Page 8 - Klasyka_bez_opracowania_lassie_wroc2
P. 8

sem to Lassie postanowiła teraz przemówić we własnym imieniu.
          Panującą w chacie chwilę ciszy odebrała jako zażegnanie problemu,
          podniosła się więc powoli i, podchodząc do mężczyzny, trącała jego
          dłoń swym wąskim pyskiem. To taki psi sposób na zwrócenie na sie-
          bie uwagi i uzyskanie nieco czułości od swojego pana. Ale mężczy-
          zna odsunął rękę i wciąż wpatrywał się w ogień.

           Przyglądający się temu Joe odezwał się cichym, smutnym głosem.
           – No, tato. Może ją chociaż przywitaj. To nie jej wina, tak się cie-
          szy, że jest w domu. Poklep ją tylko.
           Ojciec zachowywał się tak, jakby zupełnie nie słyszał słów syna.
           – A może oni nie opiekują się nią dobrze w tej psiarni – ciągnął da-
          lej Joe, mówiąc jakby w przestrzeń. – Myślisz, że oni wiedzą, jak trze-
          ba ją karmić? Zobacz, jakie ma futro. Zaniedbane, prawda? Tato, jak
          myślisz, czy trochę siemienia wymieszanego z wodą do picia popra-
          wiłoby jej sierść? Tak się robi, żeby odświeżyć psią sierść, prawda,
          tato?
           Nie odrywając wzroku od ognia, ojciec Joego pokiwał wolno gło-
          wą. Nawet jeśli mężczyzna nie zdawał sobie sprawy z podstępu syna,
          pani Carraclough doskonale go zrozumiała.

           – No pewnie – zagrzmiała na syna. – Nie nazywałbyś się Carra-
          clough i nie był z Yorkshire, gdybyś nie znał się na tych kundlach le-
          piej, niż na innych podobnych wygłupach.
           Głos kobiety dudnił w całej chacie.
           – Wielkie nieba, już mi się czasem zdaje, że chłopy w tej wiosce to
          troszczą się bardziej o te swoje kundle niż o własne rodziny. Ot co!
          Bieda nastała i co, do pracy poszli? Nie. Po zasiłek i pewno nieje-
          den zadowolony będzie nawet jak jego dzieciaki z pustymi brzucha-
          mi będą latać, byleby tylko pies był najedzony.
           Ojciec Joego poruszył nerwowo nogami, ale chłopiec natychmiast
          się wtrącił.



                                          27
   3   4   5   6   7   8   9   10   11