Page 7 - demo ksiazki
P. 7

Vladek zagryzł wargę i znowu poczuł niepo-

              kój.

                – Uhmm, dobrze – odparł.
                – Nie martw się – wyszeptał mu do ucha Śmi-

              giełek. – Będę z tobą…
                Ale Smoczysław szybko zabrał Vladka do

              pokoju i zamknął drzwi, zanim mały nietoperz

              zdążył za nimi wlecieć.
                – To niegrzeczne! – pisnął Śmigiełek.

                Mały wampir podążył za ojcem do ogrom-
              nej, lodowato zimnej sypialni. Jego rodzice spali

              w podwójnej trumnie z rozpiętym nad nią na

              czterech narożnych słupkach krwistoczerwo-
              nym baldachimem. Matka siedziała na krawędzi

              trumny. Ku zaskoczeniu Vladka był tu też dzia-

              dek Krwawiusz, ale szybko zasnął w jednym
              z rzeźbionych, drewnianych foteli stojących przy

              szafie. Rozlegało się stamtąd potężne i donośne

              chrapanie.
                Śmiertelina przewróciła oczami.

                – Nie powinniśmy go włączać do naszych
              dyskusji, Smoku – powiedziała, wskazując głową




                                          9
   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11   12