Page 8 - demo ksiazki
P. 8
– Tak – przytaknął Smoczysław. – Mimo że
wampiry w Transylwanii w niektórych spra-
wach są nowocześniejsze od nas, to nadal korzy-
stają ze staroświeckich metod podróżowania.
Vladek wyskoczył zza nagrobka i wpatrywał
się w zbliżające się sylwetki. Jego matka miała
rację: ciasne stadko nietoperzy krążyło teraz nad
ich głowami, a każdy z nich trzymał w łapkach
jakąś torbę. Jedna z postaci była większa od po-
zostałych.
Vladek nie widział wyraźnie, ponieważ jego
wzrok nocą wciąż nie był zbyt dobry. Zmrużył
oczy, patrząc na wielki kształt.
„To musi być Wilkor” – powiedział sam do
siebie. – „Tata wspominał, że jest on duży i silny.
Chciałbym, żeby mój kuzyn wrócił już do domu”.
Wampirek mocno zacisnął powieki. Pomyślał
o tym, jak bardzo jest zły. Potem, używając swo-
ich umiejętności kontroli umysłu, skupił się na
tym, by odesłać Wilkora w siną dal.
Wyobraził sobie kuzyna otoczonego przez
stadko jego nietoperzy…
10