Page 7 - demo ksiazki
P. 7

mogła się nadziwić temu, z jaką uwagą jej synek wsłuchuje się w muzy-

             kę. Widząc jego łzy, zaczynała grać jakąś wesołą melodię, a chłopiec wnet

             uśmiechał się i klaskał w dłonie. Najbardziej lubił, gdy śpiewała. Pani Ju-

             styna szczególnie upodobała sobie pewną piosenkę o Laurze i Filonie, któ-

             rą znała jeszcze ze swojego dzieciństwa. Zaczynała się od słów: „Już mie-

             siąc zeszedł, psy się uśpiły...”
                Frycek rósł, biegał, bawił się z siostrami. Był bardzo pogodnym i rado-

             snym dzieckiem, choć często chorował. Wciąż najbardziej lubił przesia-

             dywać przy fortepianie i słuchać gry pani Justyny.

                Pewnego dnia wszedł do pustego salonu, podszedł do instrumentu i zbli-

                   żył dłonie do biało-czarnej klawiatury. Spróbował naśladować sposób
                        grania mamy. Tyle razy przyglądał się, jak układała palce i w któ-

                              re klawisze uderzała, że dokładnie to zapamiętał. Dźwięki nie

                                    brzmiały może tak pięknie, ale Frycek powoli tworzył

                                        z nich prostą melodię. Zajęcie to tak go pochłonęło, że

                                        nie zauważył pani Justyny stojącej przez dłuższy czas

                                    tuż obok i przyglądającej się synowi, na którego twarzy

                                jaśniała taka radość, jakiej jeszcze nigdy nie widziała.
                                Od  tego  dnia  muzykowali  już  wspólnie.  Mama  uczyła

                        chłopca, jak należy grać, pokazywała nuty, opowiadała, że każdy

                        dźwięk można zapisać za pomocą specjalnych symboli umiesz-

                         czonych na pięciolinii. Frycka wszystko to bardzo interesowa-

                          ło i w lot uczył się wszystkich melodii, które znała mama. Póź-
                            niej zaczął zasiadać przy fortepianie obok swojej starszej sio-

                             stry Ludwiki i grać wspólnie z nią. Świetnie się przy tym ba-

                              wili. Niekiedy do dzieci przyłączali się rodzice. Pani Justy-

                                na śpiewała, a pan Mikołaj grał na skrzypcach lub flecie.

                                  Wspólne muzykowanie było ulubionym zajęciem pań-

                                    stwa Chopinów.




                                                                                                             9
   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11   12