Page 2 - demo ksiazki
P. 2

oczach czaił się niekłamany zachwyt.
            – Czegóż tak sterczycie jak mumie? – zawołał karzeł, a jego zmarszczo-
          na twarz aż pożółkła z gniewu.
            Chciał jeszcze dłużej im wymyślać, gdy nagle z lasu wyszedł czarny niedź-
          wiedź. Karzeł zerwał się z przestrachem, ale nie mógł już uciec, bo niedź-
          wiedź zagrodził mu drogę. Wtedy zawołał z trwogą:
             – Najdroższy panie niedźwiedziu, miej litość nade mną! Oddam ci
          wszystkie swoje skarby, najpiękniejsze klejnoty, które tu oto leżą. Daruj mi
          życie! I co ci zależy na mnie, chudym, nędznym człowieku? Ani na jeden
          ząb ci nie starczę, ale oto spojrzyj na te dwie tłuściutkie dziewuchy; tych
          zakosztuj, to są smaczne kąski, lepsze od młodych sarenek...
            Ale niedźwiedź nie dbał o jego słowa, zamachnął się tęgo łapą, uderza-
          jąc nią karła w głowę. Krasnoludek runął bez życia.
            Dziewczynki odskoczyły przerażone, ale zwierz zawołał je po imieniu:
            – Białośnieżko, Różanko! Nie bójcie się, zaczekajcie!
            – To nasz niedźwiedź! – krzyknęła uradowana Różanka, która jako pierw-
          sza poznała go po głosie.
            Gdy podbiegały do niego, raptownie opadła skóra niedźwiedzia i stanął
          przed nimi przystojny młodzieniec. Miał na sobie złociste szaty przetyka-
          ne klejnotami, zaś jego szyję zdobił królewski łańcuch.
            – Jestem synem króla Jaśmina – rzekł do nich – zostałem zaczarowany
          przez tego oto krasnoludka, który ukradł mi moje
          skarby. Teraz, gdy już nie żyje, nie mam potrzeby włóczyć się po lesie, gdyż
          uwolniłem się od zaklęcia, on zaś otrzymał zasłużoną karę.
            Nie muszę Wam opowiadać, co się dalej działo! Dość rzec, że Białośnież-
          ka wyszła za mąż za królewicza, a z Różanką ożenił się jego brat. Wielkie
          królewskie skarby, odebrane karłowi, zostały podzielone na dwie równe
                                          części pomiędzy nowożeńców i gdy nasta-
                                               ła jesień, na dworze wyprawiono hucz-
                                                 ne wesele.
                                                     Matka, która pozostała przy swo-
                                                   ich dzieciach, wzięła z sobą dwa
                                                   krzaki różane i posadziła je przed
                                                  swoim oknem, gdzie potem co roku
                                               rozkwitały  śliczne  białe  i  czerwone
                                               róże.



                                              18                                                                                            19
   1   2   3   4   5   6   7