Page 10 - demo ksiazki
P. 10
Części swych krajów ustąpić zwycięzcy,
Tak jak nawzajem nasz król, na zasadzie
Klauzuli tegoż samego układu,
Byłby był musiał odpowiednią porcję
Swych dzierżaw oddać na wieczne dziedzictwo
Fortynbrasowi, gdyby ten zwyciężył.
Owóż syn tego, panie, Fortynbrasa,
Awanturniczym pobudzony szałem,
Zgromadził teraz zebraną po różnych
Kątach Norwegii, za strawę i żołd marny,
Tłuszczę bezdomnych wagabundów w celu,
5
4
Który bynajmniej nie trąci tchórzostwem,
A który, jak to nasz rząd odgaduje,
Nie na czym innym się zasadza, jeno
Na zagarnięciu nam siłą oręża
W drodze przemocy na powrót tych krain,
Które utracił był jego poprzednik;
I to, jak mi się zdaje, jest przyczyną
Owych zbrojeń, powodem czat naszych
I źródłem tego wrzenia w całym kraju.
BernardO
I ja tak samo sądzę; tym ci bardziej,
Że to zjawisko w wojennym rynsztunku
Odwiedza nasze czaty i przybiera
Na siebie postać nieboszczyka króla,
Który tych wojen był i jest sprężyną.
hOracY
Znak to dla oczu duszy płodny w groźbę.
Gdy Rzym na szczycie stał swojej potęgi,
Krótko przed śmiercią wielkiego Juliusza,
Otworzyły się groby i umarli
Błądzili, jęcząc, po ulicach Rzymu;
Widziane były różne dziwowiska:
4 tłuszcza – prosty lud, pospólstwo, biedota
5 wagabunda – włóczęga
10 11