Page 19 - demo ksiazki
P. 19
Ach! gdybyście mnie podali
Choćby dwa pszenicy ziarka!
CHÓR
Ach, jak go pragnienie pali!
Gdyby mała wody miarka!
Ach, gdybyśmy mu podali
Choćby dwa pszenicy ziarka!
Ptactwo noc- CHÓR PTAKÓW NOCNYCH
ne to podda-
ni złego pana, [240 ] Darmo żebrze, darmo płacze:
których ten bił My tu czarnym korowodem,
i morzył gło-
dem. Sowy, kruki i puchacze,
Niegdyś, panku, sługi twoje,
Któreś ty pomorzył głodem,
Zjemy pokarmy, wypijem napoje.
Hej, sowy, puchacze, kruki,
Szponami, krzywymi dzioby
Ptaki – daw-
ni poddani dzie- Szarpajmy jadło na sztuki!
dzica, nie po-
zwalają pomóc Chociażbyś trzymał już w gębie
duchowi, bro- [250] I tam ja szponę zagłębię;
niąc do niego
dostępu. Odpła- Dostanę aż do wątroby.
cają mu się te-
raz za to, jak ich
kiedyś bez li- Nie znałeś litości, panie!
tości „pomo-
rzył głodem”. Hej, sowy, puchacze, kruki,
Nie pomaga to, I my nie znajmy litości:
że teraz zwra-
ca się do nich Szarpajmy jadło na sztuki,
„dzieci”.
A kiedy jadła nie stanie,
Szarpajmy ciało na sztuki,
Niechaj nagie świecą kości.
Kruk to paro-
bek, dawny słu- KRUK
ga pana. Kiedy
cierpiał straszny Nie lubisz umierać z głodu!
głód, zerwał kil- [260] A pomnisz, jak raz w jesieni
ka jabłek z sadu
dziedzica. Ten Wszedłem do twego ogrodu?
– za karę – zbił Gruszka dojrzewa, jabłko się czerwieni;
go straszliwie,
czego parobek Trzy dni nic nie miałem w ustach,
nie przeżył.
22 23