Page 23 - demo ksiazki
P. 23

– Widziałem, że się stęskniła za nami, za nami wszystkimi i pomy-
       ślałem, że ją przyprowadzę, żebyśmy…
         – Nie! – matka przerwała mu donośnym głosem.
         to  było  pierwsze  słowo,  wypowiedziane  przez  któregokolwiek
       z rodziców. Joe milczał przez moment, a potem z jego ust popłynął
       nowy potok słów niczym oręż w walce o to, czego tak bardzo pra-
       gnął, a o czym nawet nie śmiał marzyć.
         – Ale mamo, ona wróciła do domu. Możemy ją ukryć. Nie dowie-
       dzą się. powiemy, że jej nie widzieliśmy i oni wtedy…
         – Nie! – powtórzyła stanowczo matka.

         Rozzłoszczona kobieta odwróciła się i kończyła nakrywanie stołu.
       Jak wszystkim okolicznym kobietom, także i jej strofowanie przyno-
       siło ulgę. Kolejne, szybko wypowiadane, cięte słowa doskonale ma-
       skowały jej uczucia.
         – psy, psy, psy! – krzyczała. – Mam już dość słuchania o nich.
       Dosyć. Ona jest sprzedana i koniec tematu. Im szybciej zejdzie mi
       z oczu, tym lepiej. Zabieraj ją stąd. I pospiesz się, bo zanim się obej-
       rzysz, będzie tu ten Hynes. pan wszystkowiedzący Hynes!
         Ostatnie słowa wybrzmiały ostro, bo kobieta wypowiedziała je, na-
       śladując sposób mówienia Hynesa. Nadzorca psiarni księcia Rudlin-
       ga pochodził z Londynu. Jego urywany południowo-brytyjski ak-
       cent zawsze irytował mieszkańców miasteczka, których mowa była
       powolna i pełna okrągłych samogłosek.
         – to wszystko, co mam do powiedzenia – kontynuowała matka Jo-
       ego. – Nie masz tu nic do gadania. pies jest sprzedany, więc zapro-
       wadź go do tych, którzy go kupili.

         Wyczuwając, że matka w niczym mu nie pomoże, Joe zwrócił się
       do siedzącego przy ogniu ojca, lecz ten zachowywał się tak, jakby
       nie dotarło do niego ani jedno słowo. Dolna warga Joego wydęła się
       buntowniczo, bo chłopiec obmyślał już nowe argumenty. tymcza-



                                       26
   18   19   20   21   22   23   24   25   26   27   28