Page 9 - demo ksiazki
P. 9

Gdy król lew skończył życie, syt mordów i chwały,
 Ogłoszono bezkrólewie.   O       celu Polaka
 Zwierzęta na elekcję tłumnie się zebrały.
 Lecz skąd wziąć władcę, nikt nie wie.
 Dobyto z puzdra koronę,
 Smok przy niej czuwał na straży,       Polaka celem:
 I zwierzęta zgromadzone,          Skrucha przed Bogiem
 Począwszy od dygnitarzy,            Mir z przyjacielem,
 Jęły próbować koleją,               A walka z wrogiem.
 Komu w niej będzie do twarzy.
 Lecz niebawem musiały rozstać się z nadzieją  Cześć dla siwizny,
 Czworonogie kandydaty:               Czyste sumienie,
 Ten miał głowę za wielką, a tamten za małą,  Miłość Ojczyzny
 Ten zaś był szpetnie rogaty.           I poświęcenie.
 Wtem małpa dłonią zuchwałą
 Po koronę sięga śmiało             Chętnie krew własną,
 I zaczyna dla pustoty             Dać w dobrej sprawie,
 Różne psoty:                           Zacnie i jasno,
 Kozły wywraca                         Dążyć ku sławie.
 Na kształt pajaca,
 Jak derwisz się kręci                 Umieć na progu
 Bez tchu i pamięci                     Złożyć urazy,
 I zdjąwszy koronę z głowy          Mieć ufność w Bogu
 Jak przez obręcz skacze żwawo.        I żyć bez skazy.
 Zwierzęta w śmiech: „Brawo! brawo!
 To nasz król, wiwat król nowy!”.       Trudy i znoje,
 Lis nierad był z wyboru, lecz razem z drugiemi  Znosić z weselem,
 Musiał złożyć przysięgę i powinszowanie.  To, dzieci moje,
 Rzecze zatem do małpy: „Najjaśniejszy Panie,  Polaka celem.
 Jest tu skarb blisko, złożyli go w ziemi  Natychmiast miejsce pokażę,
 Waszej Królewskiej Mości poprzednicy.  Gdyż w całym świata obszarze
 Ja jeden tylko o tej tajemnicy  Znanym jest prawo, że skarb znaleziony
 Pewną posiadam wiadomość  Idzie na własność korony”.
 I jeśli chce Król Jegomość,  Żaden monarcha skarbami nie gardzi,                      9
   4   5   6   7   8   9   10   11   12   13   14