Page 2 - demo ksiazki
P. 2
Prolog
Dzień był słoneczny, teraz jednak słońce chyliło się już ku ho-
ryzontowi i robiło się coraz chłodniej. Młody mężczyzna nie-
mal bezwiednie owinął się ciaśniej peleryną. Następnie przy-
kucnął, aby położyć dłoń na chropowatym kamieniu, i zaczął
wsłuchiwać się w ziemię. Mógłby to zrobić równie dobrze sto-
jąc, ale lubił czuć dotyk kamienia.
W tym miejscu serce ziemi nie spało. Czuł gorący żar, który
tylko czekał, aby gwałtownie dać o sobie znać. Wulkan miał się