Page 5 - demo ksiazki
P. 5

Dwoje ciemnych oczu








            „Jestem obserwowana”. Kari nie wiedziała, skąd wzięła się ta
            pewność, pojawiła się nagle. I była kompletnie nielogiczna –
            kto miałby ją widzieć? Byli przecież sami na małym, szutro-
            wym parkingu około pół godziny drogi za Rejkiawikiem. Cza-
            sem przemknął po szosie jakiś samochód.
               Kari rozejrzała się, zbadała wzrokiem pastwiska dla koni,
            łąki i góry, których zielono–brązowe korony wznosiły się na
            horyzoncie. Nikogo.
               Prawie nikogo.
               – Na co się tak gapisz? Chodź, zejdziemy tamtędy, to super
            wygląda! – Alice, młodsza siostra Kari, szturchnęła ją w bok.
            Jej jasnoniebieskie oczy błyszczały rozochocone, a sięgające
            ramion  włosy,  gładkie  i  brązowe  niczym  futro  wydry,  lśni-
            ły  w  promieniach  słońca.  Nie  czekając  na  odpowiedź  Alice
            ruszyła,  na  przemian  ślizgając  się  i  skacząc,  po  żwirowym
            zboczu  w  dół  na  dziką  łąkę,  porośniętą  liliowym  wrzosem,
            żółtymi kwiatuszkami i krzakami.
               Kari  przeciągnęła  się,  rozluźniła  spięte  ramiona  i  nabrała
            głęboko powietrza. Podobała jej się stolica Islandii z kolorowy-
            mi domkami z blachy falistej i ulicami pełnymi sklepów z pa-
            miątkami,  restauracji  i  księgarni.  Ale  teraz  chciała  wreszcie
            zobaczyć słynne cuda przyrody. Według przewodników czaiły
            się tu za każdym rogiem, jeśli cuda natury umiały się czaić.
               Alice tymczasem dobiegła do łąki, która co prawda nigdy
            nie znajdzie się w przewodniku, bądź co bądź jednak była „na-
            turą”, a ponadto „cudną”.


                                          8
   1   2   3   4   5   6   7   8   9   10