Page 9 - Demo_ksiazki
P. 9

jedwabiem, poczęli się ochładzać. Przez chwilę panowało milczenie. Wini-
              cjusz patrzył czas jakiś w zamyśleniu na brązowego Fauna , który przegiąw-
                                                                    62
              szy sobie przez ramię nimfę, szukał chciwie ustami jej ust, po czym rzekł:
                  – Ten ma słuszność. Oto co jest w życiu najlepsze.
                  –   Mniej więcej ! Ale ty prócz tego kochasz wojnę, której ja nie lubię, albo-
              wiem pod namiotami paznokcie pękają i przestają być różowe. Zresztą każ-
              dy ma swoje zamiłowania. Miedzianobrody lubi śpiew, zwłaszcza swój wła-
              sny, a stary Scaurus swoją wazę koryncką, która w nocy stoi przy jego łożu
              i którą całuje, jeśli nie może spać. Wycałował już jej brzegi. Powiedz mi, czy
              ty nie pisujesz wierszy ?
                  –   Nie. Nie złożyłem nigdy całego heksametru .
                                                           63
                  –   A nie grywasz na lutni i nie śpiewasz ?
                  –   Nie.
                  –   A nie powozisz ?
                  –   Ścigałem się swego czasu w Antiochii, ale bez powodzenia.
                  –   Tedy jestem o ciebie spokojny. A do jakiego stronnictwa należysz w hi-
              podromie  ?
                       64
                  – Do Zielonych.
                  –   Tedy jestem zupełnie spokojny, zwłaszcza że posiadasz wprawdzie duży
              majątek, ale nie jesteś tak bogaty, jak Pallas albo Seneka. Bo widzisz, u nas
              teraz dobrze jest pisać wiersze, śpiewać przy lutni, deklamować i ścigać się
              w cyrku, ale jeszcze lepiej, a zwłaszcza bezpieczniej jest nie pisywać wierszy,
              nie grać, nie śpiewać i nie ścigać się w cyrku. Najlepiej zaś jest umieć podzi-
              wiać, gdy to czyni Miedzianobrody. Jesteś pięknym chłopcem, więc ci to chy-
              ba może grozić, że Poppea zakocha się w tobie. Ale ona zbyt na to doświad-
              czona. Miłości zażyła dość przy dwóch pierwszych mężach, a przy trzecim
              chodzi jej o co innego. Czy wiesz, że ten głupi Otho kocha ją dotąd do sza-
              leństwa… Chodzi tam po skałach Hiszpanii i wzdycha, tak zaś stracił daw-
              ne przyzwyczajenia i tak przestał dbać o siebie, że na układanie fryzury wy-
              starczy mu teraz trzy godziny dziennie. Kto by się tego spodziewał, zwłasz-
              cza po Othonie.
                  –   Ja go rozumiem – odrzekł Winicjusz. – Ale na jego miejscu robiłbym
              co innego.
                  – Co mianowicie ?


              62  Faun – rzymskie bóstwo lasów górskich, opiekun pasterzy
              63  heksametr – w poezji antycznej wers złożony z 6 stóp (powtarzający się układ sylab długich
               i krótkich)
              64  hipodrom – tor wyścigowy dla koni i zaprzęgów konnych, w kształcie podkowy lub elipsy



                                                 11
   4   5   6   7   8   9   10   11   12   13   14