Page 4 - demo_ksiazki
P. 4
W przedszkolu Małgosia często marzyła o czapce niewidce.
Założyłaby ją i byłaby niewidzialna! Mogłaby przyglądać się
ludziom do woli. Po prostu gapić się, ile wlezie. I robić dowcipy!
Wymarzona niewidzialność dawałaby też możliwość podsłuchi-
wania – na przykład koleżanek, które często coś szepczą.
Małgosia przymierzyła wszystkie czapki, które były w domu.
Nawet tę taty, mamy i babci. Żadna z nich jednak nie była
upragnioną czapką niewidką.
Marzenia często spełniają się nie wtedy, gdy tego chcemy… Ma-
rzenie Małgosi o byciu niewidzialną spełniło się, kiedy chodziła
już do szkoły i właściwie o nim zapomniała. Tuż przed świętami
Bożego Narodzenia poczuła, że… nawet najbliższa rodzina jej nie
zauważa.
– Czy im jeszcze na mnie zależy? – zapytała siebie w lustrze
i sama sobie odpowiedziała, kręcąc przecząco głową. Posta-
nowiła sprawdzić to następnego dnia zaraz po przyjściu ze
szkoły!
– Cześć! Dostałam szóstkę z tabliczki mnożenia! – krzyknęła, jak
tylko zamknęła za sobą drzwi wejściowe.
– Super – usłyszała głos mamy z pokoju.
– Super, super – jak echo powtórzył tata.
Spodziewała się zachwytów, pytań, jakiegoś: „Chodź, wszyst-
ko dokładnie opowiedz”, „Wiedziałam, że sobie poradzisz”,
6 6