Page 5 - demo ksiazki
P. 5
d tej pory człowiek przestał być bezradny, używał ognia,
zaczął tworzyć cywilizację i kulturę. Panowanie ludzi na ziemi,
ich siła i mądrość nie spodobały się Zeusowi. Uznał, że winą za
rozwój ludzkości należy obarczyć Prometeusza. Zgodnie z roz-
kazem boga, Hefajstos przykuł tytana do ściany Kaukazu. Nie
dość, że cierpiał on strasznie z głodu i pragnienia, latem wysta-
wiony na działanie gorących promieni Słońca, a zimą na śnie-
gi i mróz, to musiał znosić stokroć gorsze męki z powodu orła.
Nie był to zwyczajny orzeł, lecz specjalny i groźny „podaru-
nek”, przysłany przez pana Niebios. Drapieżne ptaszysko atako-
wało więźnia znienacka – potężnymi szponami rozrywało jego
brzuch, aby dotrzeć do wątroby, swego największego przysmaku.
Prometeusz bronił się, jak mógł, ale ptak nie zważał na nic. Po-
nieważ władca świata chciał, aby męka tytana trwała wiecznie, wątro-
ba codziennie odrastała, a rana goiła się. – Pomocy! – krzyczał nie-
szczęśnik, lecz jego wołanie brzmiało coraz ciszej i ciszej, aż w końcu
mógł jedynie wyszeptywać swoim zdartym gardłem prośby o ratunek.
Pewnego dnia owo szeptanie usłyszał Herakles, a był to syn
samego Zeusa, obdarzony przez bogów ogromną siłą, wykształ-
cony w sztukach walki wojennej i różnych sportach.
Na głowie nosił lwi łeb zamiast hełmu, a maczugę z oliwko-
wego krzewu miał tak potężną, że za jednym machnięciem za-
bijał kilkunastu wrogów.
5