Page 6 - Wsrod_przyjaciol_Opowiesc_o_akceptacji2
P. 6
Las przerzedzał się, a jego oczom ukazała się uro-
cza polana. Stały na niej malutki domek Łasicy i wysoki
cza polana. Stały na niej malutki domek Łasicy i wysoki
szałas Jelenia. Po drugiej stronie miał chatkę Rosomak,
szałas Jelenia. Po drugiej stronie miał chatkę Rosomak,
a tuż przy niej, w ogromnej grocie, mieszkał Niedźwiedź.
a tuż przy niej, w ogromnej grocie, mieszkał Niedźwiedź.
– Ach, jak tu pięknie! – nieśmiało wszedł na ten nowy dla
– Ach, jak tu pięknie! – nieśmiało wszedł na ten nowy dla
siebie teren.
– Dzień dobry – ukłonił się na widok Lisa, który kręcił się koło
– Dzień dobry – ukłonił się na widok Lisa, który kręcił się koło
swojej nory.
Ale ten nie odpowiedział. Dziwne! Czyżby go nie zauważył?
– Dzień dobry, Sowo! – zawołał do ptaka, zadzierając głowę. Jednak Sowa, zamiast
miło się przywitać, schowała się w dziupli.
To nie było w porządku. Mieszkańcy lasu od pierwszej chwili okazywali mu swoją nie-
ufność. Zachowywali się niekulturalnie, ba, wręcz niegrzecznie!
Znał te spojrzenia. Tak samo patrzyli na niego ludzie, którzy zniszczyli jego poprzedni dom.
4.
Po drugiej stronie puszczy trwały wielkie porządki. Pracownicy fir-
Po drugiej stronie puszczy trwały wielkie porządki. Pracownicy fir-
my Świstaka pod szumną nazwą „Świst i po śmieciu!” ostroż-
my Świstaka pod szumną nazwą „Świst i po śmieciu!” ostroż-
nie brodzili pośród gór odpadów. Gromadzili oddzielnie
nie brodzili pośród gór odpadów. Gromadzili oddzielnie
puszki, szklane butelki i tekturę, zużyte torby i opakowania,
puszki, szklane butelki i tekturę, zużyte torby i opakowania,
które później, po przywiezieniu do firmy zgniatano i przera-
które później, po przywiezieniu do firmy zgniatano i przera-
biano na nowe rzeczy. Dzięki odpowiedniemu segregowaniu, a potem
biano na nowe rzeczy. Dzięki odpowiedniemu segregowaniu, a potem
przetwarzaniu opakowań i resztek nic się nie marnowało.
przetwarzaniu opakowań i resztek nic się nie marnowało.
Właściciel zakładu uważał, że dzięki wytężonej pracy zwierząt pewne-
Właściciel zakładu uważał, że dzięki wytężonej pracy zwierząt pewne-
go dnia cały las stanie się czysty i zielony. Lubił też bawić się nie-
go dnia cały las stanie się czysty i zielony. Lubił też bawić się nie-
którymi śmieciami, zwłaszcza mieniącymi się sreberkami
którymi śmieciami, zwłaszcza mieniącymi się sreberkami
od cukierków.
Wieczorami siadał przy stoliku i składał je na coraz
mniejsze kawałeczki, aż stawały się mikroskopijne ni-
mniejsze kawałeczki, aż stawały się mikroskopijne ni-
czym srebrne gwiazdki na choince. To dość dziwaczne za-
czym srebrne gwiazdki na choince. To dość dziwaczne za-
jęcie sprawiało, że po ciężkim dniu czuł się spokojny i zrelaksowany.
jęcie sprawiało, że po ciężkim dniu czuł się spokojny i zrelaksowany.
Wśród współpracowników Świstaka wyróżniał się szczególnie Kuna, który
Wśród współpracowników Świstaka wyróżniał się szczególnie Kuna, który
jednak nie marzył o pracy przy oczyszczaniu lasu. Niestety, z racji swojej reputacji nie
mógł znaleźć innego zajęcia. Czym była ta cała reputacja? Tego dokładnie nie wiedział,
ale słyszał, że nie była ona najlepsza.
6 6