Page 2 - demo ksiazki
P. 2

1


                u właśnie, pod skarpą, stał kiedyś duży, ładny dom. Ale to
           Tbyło dawno, przed wojną. Po wojnie zostały tylko nędzne
         resztki, ruina właściwie, i przechodzący Wybrzeżem Gdańskim
         ludzie nie przypuszczaliby nawet, że dom jest zamieszkany, gdy-
         by nie kilka oszklonych okien na pierwszym piętrze. Ktokolwiek
         je zauważył, a dojrzał jeszcze w jednym z nich kwitnące obficie
         różowe pelargonie, wzruszał ramionami i mówił:
           – Trzeba odwagi, żeby tu mieszkać!

           Rzeczywiście. To, co zostało po okazałym niegdyś domu, bu-
         dziło lęk. Strzaskane drugie i trzecie piętro, z wiszącymi wklęsło
         stropami, nasuwało obawę, że wszystko to runie za chwilę. Wy-
         palony, okopcony parter straszył rozwaloną bramą, ział czarny-
         mi otworami okien.
           Przed wojną ludzie żyli tu bardzo wygodnie. Duże mieszkanie
         na pierwszym piętrze – cztery pokoje z kuchnią i służbówką zaj-
         mowali właściciele domu, państwo Szafrańcowie. A czego w tym
         mieszkaniu nie było! Do dziś pani Leontyna z największą przy-
         jemnością opowiada, jakie to meble, obrazy i różne drogocenne
         przedmioty mieli u siebie.
           Tylko opowiadać może, bo po dawnej świetności nie zostało
         prawie nic, jeżeli nie liczyć kilku bardzo zniszczonych mebli i du-
         żego, umieszczonego w przedpokoju lustra, tzw. trema.
           Jak się można domyślić, teraz w tym dużym mieszkaniu uloko-
         wała się większa ilość lokatorów. Pomimo odstraszającego wyglądu



                                        _ 3 _
   1   2   3   4   5   6   7