Page 6 - demo ksiazki
P. 6

Najpierw – powoli – jak żółw – ociężale,
        Ruszyła – maszyna – po szynach – ospale,
        Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
        I kręci się, kręci się koło za kołem,

        I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
        I dudni, i stuka, łomoce i pędzi,
        A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
        Po torze, po torze, po torze, przez most,
        Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las,
        I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
        Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
        Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to.
        Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,

        Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
        Nie ciężka maszyna, zziajana, zdyszana,
        Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana.














































                                                           6
   1   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11