Page 5 - demo ksiazki
P. 5
Od tamtej pory zaczęto nazywać biedaczkę Kopciuszkiem.
Tak mijał dzień za dniem, tydzień za tygodniem, aż pewnego razu w drzwiach
pojawił się posłaniec:
– Pragnę powiadomić was, że za niespełna tydzień syn królewski urządzi bal
dla córek ze szlachetnych rodzin tego królestwa. Spośród przybyłych panien
królewicz wybierze sobie żonę – powiedział do sióstr, które stały w drzwiach.
– Mamo! – wrzasnęły radośnie. – Musimy wystroić się na bal!
Postanowiły od razu rozpocząć przygotowania do tego zaszczytnego wyda-
rzenia. Przestały jeść śniadania i kolacje, aby schudnąć kilka kilogramów, pod-
dawały się wyczerpującym kuracjom, aby stać się piękniejsze, godzinami dys-
kutowały o tym, jakie założą sukienki...
4 5