Page 2 - demo ksiazki
P. 2

Strachy i mity



                      dzieciństwa






             Polak -   bo mi tak w domu rodzicielskim po polsku powiedziano; bo

        mnie tam polską mową od niemowlęctwa karmiono; bo mnie matka uczyła


                                    polskich wierszy i piosenek [...]  .         5

                                                                                              J. Tuwim


        J   ulian Tuwim  (nazwisko  poety  nych z wypożyczalni i biblioteki szkol-

                                              7
                                           nej .  Już  w  1911  r.  przełożył  kil-
            to  przekształcone,  dawne  he-
            brajskie słowo: „dobry”) przy-
                                           ka wierszy L. Staffa na język espe-
        szedł na świat 13 września 1894 r.  ranto, a w 1913 r. na łamach Ku-
        w średniozamożnej, mieszczańskiej  riera Warszawskiego ukazał się jego
        rodzinie inteligentów, mocno wro-  poetycki debiut – wiersz pt. Proś-
        śniętej w polską kulturę i całkowi-  ba,  oznaczony  inicjałami  przyszłej
        cie zasymilowanej . Po rodzicach odzie-  żony Stefanii Marchew.
                       6
        dziczył pasję językową – władał kil-   Biografowie poety dostrzegają wy-
        koma językami – oraz zamiłowania  raźny kontrast między oficjalnymi
        humanistyczne i literackie, w cza-  wspomnieniami Tuwima o swoich
        sach studiów na Uniwersytecie War-  najbliższych, a ową nieuchwytną atmo-
        szawskim będzie się chwalił tym, że  sferą smutku i lęku, jaka towarzy-
        pierwszą gazetę polską w Łodzi wy-  szyła mu, kiedy wraz z siostrą Ireną
        dawał jego dziadek ze strony matki,   i  rodzicami  mieszkał  początkowo
        Leon Krukowski, który od 1884 r. był  przy ul. św. Andrzeja 40 (od 1903 do
        właścicielem drukarni.             1914 r.), następnie przy ul. Widzew-   Portret Stefanii Tuwimowej
          Zamiłowania językoznawcze przy-  skiej 44 (obecnie Kilińskiego 46).    – żony J. Tuwima – autorstwa
        szłego skamandryty dały o sobie znać  Irena pisała: Nie było sielskie-aniel-  Witkacego, 1929 r.
        dość wcześnie, sam autor wspomi-   skie i, jak mówią, promienne i bez-
        nał: W r. 1909 zaczął się bzik lingwi-  troskie. Tylko pełne zmór i strachów,
        styczny, o którym najwięcej mogę po-  i  lęków  nocnych,  uwikłane  w  mity  łoby obarczyć małżonków, pełnych wza-
        wiedzieć, gdyż pozostały mi po nim  ponurej codzienności. [...] Była czar-  jemnego żalu i pretensji do siebie i do
        własną moją ręką pisane dokumenty:  na, zakopcona Łódź, było mieszkanie  życia. Matka Tuwima, Adela z Kru-
        kilka kajetów treści zupełnie fanta-  na ulicy Andrzeja: pięć dużych, nie-  kowskich, córka właściciela drukar-
        stycznej. Mam je właśnie przed sobą.  przytulnych pokoi, których w żaden  ni, uznawała za życiową tragedię swą
        Co stronica, to pstrokate rojowisko słów  sposób  nie  można  było  ogrzać  [...];  decyzję związania się z niskiej ran-
        w setkach egzotycznych języków… „ha-  była romantyczna, nieszczęśliwa Ma-  gi urzędnikiem banku w Łodzi. Jej
        łas ludów, confetti słowników”. Noto-  ma pisząca po kryjomu swoje „memu-  mąż przez cały czas tęsknił za czaro-
        wałem to wszystko bez ładu i porząd-  ary”, jak mówił pogardliwie Ojciec .  dziejskim Paryżem i latami młodo-
                                                                          8
        ku,  czerpiąc  z  dzieł  podróżniczych,  Prawdopodobnie winą za napiętą i neu-  ści spędzonej tam na studiach, był
        etnograficznych i językoznawczych, bra-  rasteniczną atmosferę w domu należa-  marzycielem i fantastą.

          8
   1   2   3   4   5   6   7