ieniędzy!” – krzyczy, i buławą sięga;
Ów z mieczem wpada na sługi.
Wtem: „Stójcie, stójcie!” krzyknie starszy zbójca
I spędza bandę precz z drogi,
A wypuściwszy i dzieci i ojca,
Idźcie, rzekł, dalej bez trwogi”.
Kupiec dziękuje, a zbójca odpowie:
„Nie dziękuj! wyznam ci szczerze,
6