Page 39 - demo ksiazki
P. 39

jutro paść będzie trzodę przy borze:
                                  Znajdzie!... jakże go pocieszę!


                                  Och, nie! On zdrajca, on u Dorydy,
                                  On może teraz bez miary
                                  Na sprośne z nią się wydał niewstydy,
                                  A ja mu daję ofiary…

                                  Widziałam wczoraj, jak na nię mrugał,
                                  Potem coś cicho mówili;
                                  Pewnie to dla niej kij ten wystrugał,
                                  Co mu się wszyscy dziwili.

                                  jakże by moje hańbę pomnożył,
                                  Gdyby od Laury uwity
                                  Wieniec na głowę Dorydy włożył,
                                  jako łup na mnie zdobyty!

                                  Wianku różany! Gdym cię splatała,
                                  Krwią-m cię rąk moich skropiła,
                                  Bom twe najmocniej węzły spajała,
                                  I z robotą-m się kwapiła.

                                  Teraz bądź świadkiem mojej rozpaczy
                                  I razem naucz Filona,
                                  jako w kochaniu nic nie wybaczy
                                  Prawdziwa miłość wzgardzona.

                                  Tłukę o drzewo koszyk mój miły,
                                  rwę wieniec, którym splatała,
                                  Te z nich kawałki będą świadczyły,
                                  żem z nim na wieki zerwała…

                                             *    *   *

                                  Kiedy w chruścinie Filon schroniony
                                  Wybiegł do Laury spłakanej,
                                  już był o drzewo koszyk stłuczony,
                                  Wieniec różowy stargany.

                                  FIlOn
                                  O popędliwa!... O ja niebaczny!…
                                  Lauro!… Poczekaj… dwa słowa…


                                              ‑42‑                                                                                         ‑43‑
   34   35   36   37   38   39   40   41   42   43   44