Page 10 - Demo_ksiazki
P. 10

MARCIN BARAN



                         WYPISY Z KĄCIKA ZŁAMANYCH SERC

                                 Oschły głos w słuchawce telefonu mówi,
                                 że nie ma cię w domu. W domyśle: „Proszę
                                 więcej nie dzwonić!”. To jego pomysł czy
                                 twój? Jesteśmy przecież już starzy; ty
                                 trochę mniej – ale to i tak śmieszne,
                                 ponure i łatwe do zrozumienia.




                   OKRUCHY MIŁOŚCI PĘCZNIEJĄCE KŁAMSTWA

                                    Zasypiam na białym udzie.
                                    Niedaleko jest cmentarz,
                                    którego nie widzę. Wieczór
                                    nie pochłonął dnia. Drapieżny
                                    poranek zjawia się bezszelestnie,
                                    wypatrując ofiary. Szwadrony
                                    słońca, lotne armie wiatru,
                                    policzkują dzieci, kobiety
                                    i resztę. Słodkie i zapomniane
                                    prezerwatywy kruszeją na półkach
                                    spożywczego sklepu. Z wystawy
                                    zeskakuje dwupłciowy manekin
                                    o kolorze wrzosu, osłonięty skromnie
                                    kawową bielizną. Uciekając – dotyka
                                    lekko zmarzłej ziemi, miejscami
                                    wilgotnej, a miejscami twardej.
                                    Deszcz pada salwami. Kropla
                                    przeznaczona dla mnie trafia
                                    prosto w czoło. Drobinki szaleństwa,
                                    kurzu i benzyny przechodzą z ust
                                    do ust. Kobieta w kapeluszu wielkim
                                    jak pożądanie nie daje odpocząć
                                    oczom. Kupować chleb i przewijać
                                    dzieci, chodzić do dentysty
                                    albo do spowiedzi – jest w tym
                                    godzien podziwu rytm i przeznaczenie.
                                    Ale ona ma tak dokładne ciało,
                                    spazmatyczne pośladki
                                    i szczupłe nawet uszy.

                                               -404-                                                                                        -405-
   5   6   7   8   9   10   11   12   13   14   15