Page 3 - tmp
P. 3
nego przyjęcia swojej małżonki. Po Ludgardę wyjechał w towarzystwie poznańskich do-
stojników. Księżniczkę witali biskup Mikołaj, książę kaliski Bolesław, a przede wszyst-
kim nowo poślubiony mąż. Młodą parę zaś powitał w Poznaniu wiwatujący i szczęśli-
wy tłum, a zewsząd rozlegały się głosy:
– Wiwat młodej parze! Niech nam panują w zgodzie i pokoju!
Potem orszak weselników podążył w kierunku katedry.
Po uroczystych zaślubinach, mieszkańcy grodu świętowali i bawili się na ucztach. Nie-
jeden przejezdny mógł wówczas usłyszeć radosne okrzyki, które rozlegały się wśród
ucztujących:
– Zdrowie młodej pary! Zdrowie księcia Przemka i jego najczcigodniejszej małżonki
Ludgardy! Zdrowie!
Na zakończenie uroczystości weselnych, postanowiono urządzić turniej rycerski. Jego
uczestnicy, odważni rycerze, podążali na niego ze wszystkich stron kraju. Swoim udzia-
łem postanowił zaszczycić zebranych także i sam książę Przemko, który spodziewał się
wygranej. Nagrody, które miała wręczać księżniczka Ludgarda, były wspaniałe. Zwy-
cięzca otrzymywał miecz i złoty wieniec laurowy.
Wszyscy z niecierpliwością oczekiwali rozpoczęcia zawodów. Panny z najświetniej-
szych wielkopolskich rodów razem ze swoimi dworkami zajęły miejsca na zamkowym
krużganku. Nagle zabrzmiały fanfary i rycerze stanęli w szranki!