Page 4 - demo ksiazki
P. 4
O kOSZykówce
krytycZnie
o nie jest „gra równych
Tszans”, to nie jest sport dla
każdego. kosz jest wysoko.
Jeśli ramiona przeciwników
sięgają wyżej niż twoje – masz
problem.
Zawsze mnie korciło, żeby głośno zaproponować
grę w kosza z podziałem na kategorie według wzro
stu. Jednak nie odważyłem się mówić tego głośno.
Gra w koszykówkę „na niskie kosze” byłaby tak samo
niepotrzebna jak zawody strongmanów z podziałem
na kategorie wagowe. Skoro istotą koszykówki jest wy
sokość zawodnika, a strongmana – siła, trzeba to uszanować.
Oczywiście, swoje miejsce na boisku znajdzie też zawodnik
niższy, ale nie zmienia to faktu, że wzrost jest w tej grze bar
dzo ważny. Wysokości ciała (wzrostu) zawodnika nie
da się „wytrenować”, przejmujemy go w genach
i można co najwyżej – poprzez zły trening i nie
odpowiednie warunki życia – spowodować, że
zawodnik nie urośnie tyle, ile by wynikało z jego
uwarunkowań genetycznych*.
Druga uwaga krytyczna dotyczy płci. Jak
przekonacie się w dalszej części książki, pomy
słodawcą koszykówki był pracownik Związku
Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej, który z pew
nością nie wyobrażał sobie kobiet na boisku.
Jednak kobieca koszykówka stała się fak
tem, lecz w dalszym ciągu nie dorównuje
popularnością męskiej.
*Kwestia odpowiednich treningów, diety i opieki nad mło
dymi ludźmi, którzy „wyrastają” ponad rówieśników musi
być przedmiotem szczególnej uwagi rodziców i trenerów.
Nawet współcześnie, nawet w środowiskach, gdzie nie wy
stępuje bieda zdarzają się przypadki młodych sportow
ców, którzy spożywają niewystarczające ilości pokarmu.
Dlaczego? Nie dlatego, że rodziców nie stać na jedzenie.
Powód jest inny – rodzicie nie rozumieją, że rozwijający
się organizm musi pochłonąć nawet kilka tysięcy kalorii
dziennie, a do tego – z odpowiednich źródeł.
6 Rzut do kosza z wyskoku