Page 11 - demo ksiazki
P. 11

W ksiąg greckich, rzymskich steki
                               Wlazłeś, nie żebyś gnił;
                               Byś bawił się jak Greki,
                               A jak Rzymianin bił.
                               Ot tam siedzą prawnicy,
                               I dla nich puchar staw,
                               Dzisiaj trzeba prawicy,
                               A jutro trzeba praw.

                               Wymowa wznieść nie zdoła
                               Dziś na wolności szczyt;
                               Gdzie przyjaźń, miłość woła,
                               Tam, bracia, cyt! tam cyt!

                               Kto metal kwasi, pali,
                               Skwasi metal i czas;
                               My  ze złotych metali
                               Bacha ciągnijmy kwas.
                               Ten się wśród mędrców liczy,
                               Zna chemiją, ma gust,
                               Kto pierwiastek słodyczy
                               Z lubych wyciągnął ust.

                               Mierzący świata drogi,
                               Gwiazdy i nieba strop,
                               Archimed był ubogi,
                               Nie miał gdzie oprzeć stop.

                               Dziś gdy chce ruszać światy
                               Jego Newtońska Mość,
                               Niechaj policzy braty
                               I niechaj powie: dość.
                               Cyrkla, wagi i miary
                               Do martwych użyj brył;
                               Mierz siłę na zamiary,
                               Nie zamiar podług sił.



 ~ 14 ~~ 15 ~                          ~ 14 ~~ 15 ~
   6   7   8   9   10   11   12   13   14   15   16