Page 8 - demo ksiazki
P. 8

GENO i Czerwone Zwierciadło Prawdy




               — To musi być coś niezwykle ważnego — domyślał się chłopiec, a na
             jego twarzy malował się uśmiech.
               — To dotyczy twojej rodziny. Rodziny Hastorów Ventich — odparł
             Flebo, czyszcząc zakurzone okulary chusteczką. — Nie oszalałem, do-
             skonale zdaję sobie sprawę, że twoje myśli są już daleko stąd i śpieszno
             ci do Arx Mentis, by uratować rodziców. Rozumiem to, rozumiem… Pier
             i Corinna już niedługo cię uściskają i wrócicie tutaj razem z René. Ale
             to, co teraz ci dam, może ci pomóc. Trzymałem to u siebie w pokoju
             schowane pośród najcenniejszych rzeczy, ale nadeszła chwila, żebyś to
             zobaczył. Ale tylko ty, nikt inny.
               — Coś, co należało do moich rodziców? — zapytał podekscytowany
             chłopiec.
               — Nie do końca. — Flebo otworzył szufladę i wyciągnął szkło powięk-
             szające, srebrne pióro, pożółkły koronkowy woreczek z zapleśniałym kon-
             fetti i zwitek dość wyblakłych błękitnych kartek. Delikatnie je rozwinął,
             ale mimo to pozostały zawinięte na rogach.
               — Zobacz, to jest list twojego dziadka, Svevo Hastora Ventiego. Dał
             mi go w dniu ślubu twoich rodziców, prosząc bym nigdy im go nie poka-
             zywał — podsumował, a jego dłonie zaczęły się trząść. Skoczyło mu nagle
             ciśnienie, a na czole zaczęły pojawiać się kropelki potu.
               Doktor Molekuła postanowił dać ten list Geno, gdyż być może w sło-
             wach spisanych przez starego Hastora Ventiego, nieżyjącego już od prze-
             szło dwudziestu lat, znajdowało się wyjaśnienie tych wszystkich zdarzeń,
             które ostatnio wstrząsnęły Arx Mentis.
               Wstrzymując oddech, spojrzał w wielkie czarne oczy Geno i usiadł
             na łóżku.
               — Twój dziadek prosił mnie, bym zachował ten list. Zapewnił, że pew-
             nego dnia ktoś zrozumie jego znaczenie. A tą osobą jesteś ty. Teraz jestem
             tego pewien — wyjaśnił Flebo, wzmagając ciekawość siostrzeńca.


      8
   3   4   5   6   7   8   9   10   11   12   13