Page 9 - tmp
P. 9

1.3 Uroki wsi


               Fryderyk, podobnie jak jego najmłodsza siostra Emilka, często chorował: łatwo się

          przeziębiał, a wówczas gnębiły go febra, kaszel, katar, bronchit. Być może te dolegliwości
          spowodowały, że Mikołaj Chopin napisał do Juliusza Dziewanowskiego, ojca 13-letnie-
          go wówczas Dominika Dziewanowskiego, szkolnego przyjaciela Fryderyka Chopina, aby
          ten mógł spędzić w jego posiadłości wakacje. W ten sposób sierpień i wrzesień 1824 roku
          stał się niezapomnianym okresem beztroskich zabaw i nabywania nowych doświadczeń.






















                                                                    Fryderyk Chopin – „Kurier Szafarski”, 16 sierpnia 1824 roku
                                                                 Oprócz tradycyjnych listów, wysyła rodzinie relacje
                                                            z pobytu na wsi pod postacią odręcznie pisanej gazet-
                                                            ki zatytułowanej „Kurier Szafarski”. Była to parodia „Kurie-
                                                            ra Warszawskiego”. „Sensacyjne” wiadomości podpisywane
                                                            są pseudonimami. Chłopiec z humorem opowiada o do-
                                                            żynkach w Obrowie, podczas których tańczy z panna-

                                                            mi, gra na sfatygowanej jednostrunnej basetli, notuje sło-
                                               Szafarnia, pałac
                                                            wa ludowych przyśpiewek. W dziale „Wiadomości zagra-
               Kiedy gościł w Szafarni, także w kolejne wakacje, Fryde- nicznych” relacjonuje: „Dnia 26 m. i r. b. w Sokołowie In-
          ryk odbywał wędrówki po ziemi dobrzyńskiej i bywał za-  dyk wlazł ukradkiem do ogrodu. Kania chowana od mło-
          praszany przez szlacheckie rodziny. Obserwował zjazdy   dości w ogrodzie, w życiu nie widząc indyka, krzywo na
          ziemiaństwa i życie wiejskiego pogranicza Mazowsza i Ku- niego patrzała, a zbliżywszy się, oczy mu wydrapać chcia-
          jaw.                                              ła. Indyk się napuszył, a widząc, że miną nic nie wskóra,
               Do tej pory mały geniusz uroki wsi znał jedynie z barw- wziął się do dzioba. Wszczęła się walka; zwycięstwo żad-
          nych przedstawień (np. Krakowiaków i górali), wystawia-  nej stronie nie sprzyja, aż na koniec, po długiej potyczce,

          nych na deskach Teatru Narodowego. Istnieją słabo udo-  Indyk-zwycięzca, wydziobawszy kani oko prawe, smutnie
          kumentowane przesłanki pozwalające przypuszczać, że   pojedynek zakończył”. Cenzorskiego pozwolenia na „pu-
          latem 1823 roku Frycek odpoczywał w Pęcicach pod War- blikację” udziela każdorazowo Ludwika Dziewanowska,
          szawą, w majątku Marylskich, których syn Eustachy miesz- siostra Dominika, z którą młody Chopin często gra na for-
          kał u Chopinów.                                   tepianie na cztery ręce.


                                                                                                              13
   4   5   6   7   8   9   10   11   12   13   14