Page 9 - demo ksiazki
P. 9

Tymczasem wilczysko pobiegło do piekarni, gdzie


             spotkało piekarza, który w wielkiej dzieży zagnia-


             tał ciasto.



              – Daj mi trochę ciasta! – zażądał i wyszczerzył zębi-


             ska, aż piekarz zadygotał i upuścił misę. Wilk tylko na


             to czekał – chwycił dzieżę w łapska i pognał z nią do


             lasu. Wysmarował łapy, rzucił dzieżę w krzaki i po-



             wędrował do młyna. Uwijali się tu dwaj pomocnicy


             młynarza, szykując worki z mąką do sprzedaży.


              – Dajcie mi trochę bielutkiej mąki, i to szybko!


             – zażądał wilk i zawył tak przeraźliwie, że pomoc-



             nicy rzucili w jego stronę ciężki worek i uciekli


             przerażeni. Zadowolone wilczysko włożyło łapy do


             mąki, a kiedy je wyjęło, zobaczyło, że całe opró-


             szone są białym pyłem.



              – Teraz te głupie koziołki uwierzą, że jestem ich


             mamą – pomyślał wilk i ruszył do domu kozy.




                                              10
   4   5   6   7   8   9   10   11   12   13   14