Page 5 - demo ksiazki
P. 5

– Ojej! To wilk! – zapiszczały koźlątka, a najstar-


             sze odpowiedziało: – Nie możemy otwierać obcym!


             Idź sobie stąd! A w ogóle to masz dziwny głos i nie



             jesteś wcale naszą mamą!


               Koźlątka dobrze uczyniły, ponieważ pod ich drzwia-


             mi stał groźny wilk i ze smakiem oblizywał się na


             samą myśl o śniadaniu. Zdenerwowany, że nie może



             dostać się do środka, obmyślił sposób przechytrzenia


             koziołków. Pobiegł na targowisko i znalazł przekup-


             kę, która handlowała kredą.


               – Dobra kobieto, sprzedajcie mi trochę białej kre-



             dy! – poprosił.


               Baba na widok ostrych zębów bestii podała mu


             wielki kawał kredy i nawet nie zażądała zapłaty!


               Uradowany wilk zjadł kredę i po krótkim czasie



             jego głos stał się delikatniejszy. Postanowił zatem


             ponownie pójść do koźlątek.




                                               6
   1   2   3   4   5   6   7   8   9   10