Page 18 - demo ksiazki
P. 18
aLeKSanDeR FReDRO
małPa w KąPieLi
Rada małpa, że się śmieli,
Kiedy mogła udać człeka,
widząc panią raz w kąpieli,
_
wlazła pod stół cicho czeka.
Pani wyszła, drzwi zamknęła;
_
małpa figlarz nuż do dzieła!
wziąwszy pański czepek ranny,
Prześcieradło
i zwierciadło _
Szust! do wanny!
Dalej kurki kręcić żwawo!
w lewo, w prawo,
z dołu, z góry,
aż się ukrop puścił z rury.
_
_
_
ciepło miło niebo raj!
małpa myśli: w to mi graj!”
”
Hejże! Kozły, nurki, zwroty,
Figle, psoty, Skąd ukrop ciecze,
aż się wody pod nią mącą! Tam palec wsadzi.
ale ciepła coś za wiele... _ aj, gwałtu! Piecze!
Trochę nadto... Ba, gorąco!... nie ma na co czekać,
Fraszka! małpa nie cielę, Trzeba uciekać!
Sobie poradzi: małpa w nogi
_
ukrop za nią tuż, tuż w tropy,
aż pod progi.
_
Tu nie żarty parzy w stopy...
_
Dalej w okno!... Brzęk! uciekła!
Że tylko palce popiekła
nader szczęśliwa.
Tak to zwykle małpom bywa.
16