Page 7 - demo
P. 7

Pieśni mimowolne




                                        RÓŻA

                                 Czym purpurowe maki
                                 Na ciemną rzucał drogę?
                                 Sen miałem, ale – jaki? –
                                 Przypomnieć już nie mogę.

                                 Twojeż to były usta?
                                 Mojeż to były dłonie?
                                 Głąb sadu mego – pusta,
                                 We wrotach – księżyc płonie.

                                 Dni się za dniami dłużą,
                                 Noce – w jeziorach witam...
                                 Kiedy ty kwitniesz, różo?
                                 „Ja nigdy nie zakwitam...”
                                 „Ja nigdy nie zakwitam...”
                                 Twójże to głos, o, różo?
                                 Słowo po słowie chwytam,
                                 Dni się za dniami dłużą...





                                    W SŁOŃCU


                                   Jastrzębi śledząc lot,
                                   Jezioro ciszę wdycha,
                                   Zwiesza się poza płot
                                   Spylona rozwalicha.

                                   W kałuży, śladem kół
                                   Porysowanej w żłoby,
                                   Tkwi obłok, brzozy pół
                                   I gęsi rdzawe dzioby.

                                         ~ 7 ~
   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11   12