Page 2 - demo ksiazki
P. 2

jciec dziewczynki tak bardzo ulegał wpływom no-

        wej żony, że potulnie zgadzał się na wszystko, co tylko
        ona chciała. Kobieta postanowiła to wykorzystać!

              Zlecała dziewczynce różne prace, które zajmowa-

        ły jej niemalże całe dnie. Każdego ranka wysyłała ją po

        wodę i rozkazywała przyrządzać śniadanie dla pani-ma-

        cochy oraz przybranych sióstr.

              – Guzdrzesz się! – gderała złośliwie macocha, gdy

        zmęczona usługiwaniem i noszeniem zabierała się do
        cerowania swej, coraz bardziej podartej, starej odzieży.

              Żal serce ściskał, gdy patrzyło się na tę dziewczyn-

        kę, jej alabastrowa i delikatna cera nabrała teraz odcie-

        nia szarości, a z twarzy zniknął spokojny uśmiech. Po-

        strzępiona suknia zwisała smętnie z chudych barków,

        gdyż w nawale codziennych, męczących prac dziewczę

        niewiele jadło.

              Siostry wiedziały, że matka pozwala im na wszystko,

        dlatego zaczęły wykorzystywać przybraną siostrę.
              I tak zaczęto nazywać biedaczkę Kopciuszkiem.















                                              2
   1   2   3   4   5   6   7