Page 3 - demo_ksiazki
P. 3
– Przylecą za kilka dni, może tygodni, a my w tym czasie… – zaczęła babcia.
– Mam lepszy pomysł – wtrącił się szpakowaty pan z brodą, ubrany w czerwony
płaszcz.
– Wujek Mikołaj! – ucieszyła się Ida. – Skąd ty tutaj?
– Zaraz mam lot do Finlandii, wszystko wiem, ale… uratuję wasze mikołajki. Przed
lotniskiem czeka na Was specjalny gość. Radzę skorzystać z jego oferty – mrugnął
znacząco i nachylił się do ucha dziadka. Dorośli poszeptali chwilę.
– No to zgadzacie się, kochani? – zapytał zatroskany wujek Mikołaj.
– To zależy od dzieciaków – odpowiedziała z wahaniem babcia.
– Chodźmy już do tego gościa – zapomniała na chwilę o płaczu Ida.
Przed lotniskiem jako pierwszy w sznurze taksówek stał… renifer.
3