Page 10 - dlaczego_lisy_sa_rude
P. 10

Dlaczego sroki




                                              kradną świecidełka?








                                                   ie tak dawno temu, w ogromnym borze mieszkał sobie
                                              N pewien ptak. Nie był duży, nie umiał pięknie śpiewać

                                              ale… Miał wspaniałe, kolorowe piórka. Mało który miesz-
                  kaniec lasu był od niego ładniejszy! Nic więc dziwnego, że ptak był dumny z wyglądu
                  i na każdym kroku podkreślał swe piękno.

                        – Czyż nie jestem uroczy? – pytał przelatujące nad jego gniazdem motyle.


                        – Owszem – odpowiedziały mu. – Jesteś śliczny! Ale my też mamy kolorowe
                  skrzydła. Też jesteśmy ozdobą tego lasu – dodały.

                        Słysząc to, ptak się rozzłościł.

                        – Przydałoby się im nieco więcej skromności – zamruczał.

                        Usiadł przed lustrem, przeczesał dziobem piórka. Obejrzał prawy profil, potem

                  lewy, potem spojrzał na skrzydła i łapki…

                        – Tak – mówił do siebie. – Jestem tu najpiękniejszy. A te kolory – ciągnął w za-
                  chwycie, patrząc na swe pióra! – Zachwycające. Mienią się niczym tęcza!

                        Siedział tak i siedział, przeglądając się w lustrze i rozmyślał o corocznym festi-
                  walu, na którym miał się odbyć konkurs piękności.


                        – Cóż, pewnie znowu wygram ten konkurs piękności – myślał, spoglądając na
                  swe trofea.

                        – Tak. Myślę, że z końcem lata przybędzie mi nowy pierścień.

                        Ale już po chwili zapomniał o nim, bo w odwiedziny przyszła do niego wie-
                  wiórka.


                        – Dzień dobry sąsiedzie – zawołała. – Och, jak to dobrze, że jesteś w domu!

                        – Znowu coś się stało? – spytał ptak, spoglądając na wiewiórkę z niezbyt przy-
                  jazną miną.


           12
   5   6   7   8   9   10   11   12   13