Page 5 - Demo_ksiazki
P. 5

Miłość za szybą




           Stałem w sklepie na wystawie.
           Wesoło tam było. Blaszana małpka ciągle się wspinała po sznurku.
        Nakręcana lokomotywa pędziła wkoło po szynach, a piłka, na której był
        namalowany księżyc, wydymała policzki i robiła pocieszne miny.
           Tam,  za  szybą,  na  jezdni  dzwoniły  tramwaje,  huczały  samochody.
        A po chodniku w jedną i drugą stronę przemykali ludzie.
           Przed wystawą często stawały dzieci.
           Z tych dzieci to mi się wyjątkowo podobała jedna dziewczynka. No-
        siła krótki płaszczyk i rękawiczki. Zawsze rano stawała przed wystawą,
        stukała palcem w szybę i mówiła:
           – Dzień dobry, misiu!

           A gdy wracała ze szkoły, to też stawała przed szybą i patrzyła na mnie,
        nawet wtedy, gdy padał deszcz.
           Więc tak się pokochaliśmy: ta dziewczynka i ja.
           Bardzo chciałem być jej synkiem i bardzo się bałem, żeby mnie ktoś
        inny nie kupił.
           Aż tu raz wchodzi do sklepu taki gruby jegomość, sapie, każe sobie
        pokazywać zabawki. Ale nic mu się nie podoba, więc wszystkim szmyr-
        ga, krzyczy na sprzedawczynię i się targuje. Wreszcie woła niegrzecznie:
           – Pokazać mi tego z wystawy! – I grubym palcem wskazuje na mnie.

           Serce we mnie zamarło.
           – Czy on piszczy? – Jegomość złapał mnie i nacisnął mój brzuszek tak
        mocno, aż mi w oczach pociemniało.
           Pisnąłem jakimś nieswoim głosem.
           – A to co jest? Małpka? Pokazać mi ją! – grubas rzucił mnie na stół
        i złapał małpkę.
           Ach, uciec, uciec, schować się, aby mnie nie kupił!
           Chwyciłem  się  sukienki  sprzedawczyni  i  szybko  zsunąłem  na  dół.
        Pod ladą leżały puste pudełka i pogniecione papiery. Zagrzeba-
        łem się w te rupiecie.                                                       11
   1   2   3   4   5   6   7   8