Page 6 - demo ksiazki
P. 6

Dyzio Marzyciel




      Położył się Dyzio na łące,
      Przygląda się niebu błękitnemu
      I marzy:
      „Jaka szkoda, że te obłoczki płynące
      Nie są z waniliowego kremu...

      A te różowe –
      Że to nie lody malinowe...
      A te złociste, pierzaste –
      Że to nie stosy ciastek...
      I szkoda, że całe niebo
      Nie jest z tortu czekoladowego...
      Jaki piękny byłby wtedy świat!
      Leżałbym sobie, jak leżę,
      Na tej murawie świeżej,
      Wyciągnąłbym tylko rękę
      I jadł... i jadł... i jadł...”

































                                               1011                                                                                          11
   1   2   3   4   5   6   7   8