Page 10 - demo ksiazki
P. 10

Podany niżej fragment opowiadania przekształć na tekst z czasownikami w czasie
          przeszłym.

           Dzwoni gdzieś budzik. Nie, właściwie to nie „gdzieś”, ale przy moim łóżku. Budzę się
          i patrzę na zegar: godzina siódma. Czas do szkoły. Chcę wstać, ale oczy jeszcze mi się
          kleją, znowu zapadam w sen. Nagle drzwi się otwierają i do mojego pokoju wchodzą
          mama z ciocią i tatą, a gdzieś w progu staje jeszcze mój starszy brat Maciek. Tym swo-
          im wejściem budzą mnie na dobre. Czy oni wszyscy poszaleli?!
           – Sto lat! Sto lat! – śpiewa pięknie mama. – Jeszcze raz, jeszcze raz! – krzyczy z tyłu ko-
          chany braciszek, a ja w końcu uświadamiam sobie, że dziś są moje trzynaste urodziny.
          Super! Cieszę się! – Dziękuję wam, kochani! – mruczę, wstając z łóżka.

          .................................................................................................................................
          .................................................................................................................................
          .................................................................................................................................
          .................................................................................................................................
          .................................................................................................................................
          .................................................................................................................................
          .................................................................................................................................


          Podany niżej fragment opowiadania przekształć na tekst z czasownikami w czasie
          teraźniejszym.

           Kasi przypomniało się, że był poniedziałek. Nie znosiła poniedziałkowych poranków,
          jednak ten był wyjątkowo udany. Patrzyła z tęsknotą na wspaniały ogród.
           – Czyżbyś miała dość zdobywania wiedzy? – mól książkowy Feliks wydawał się obra-
          żony. – Nic tylko byś odpoczywała i odpoczywała. Nawet nie zauważysz, kiedy zaczną
          się egzaminy do liceum.
           Zegarek na ręku Kasi wskazywał godzinę szóstą. Niesamowite! Czyżby Feliksowi uda-
          ło się zatrzymać czas? Wokół nich unosił się teraz zapach konwalii. Stracili kontrolę nad
          czasem i przestrzenią. Niesieni na ramionach wiatru, mijali z wielką szybkością jakieś
          skaliste zbocza i lasy, przelatywali przez równiny. Możecie sobie wyobrazić, jak wrzasnę-
          ła dziewczynka, gdy prąd powietrza wyrzucił ją, niczym pocisk z katapulty, wprost na
          jedną z ulic małego miasteczka. Z impetem uderzyła nogami o murek i rozejrzała się
          dookoła. Byli w krainie wierszy Zbigniewa Herberta.

          .................................................................................................................................
          .................................................................................................................................
          .................................................................................................................................
          .................................................................................................................................
          .................................................................................................................................
          .................................................................................................................................
          .................................................................................................................................

                                                                                        13
   5   6   7   8   9   10   11   12   13   14   15