Page 5 - Demo_ksiazki
P. 5

Minął tydzień i nadszedł długo oczekiwany dzień uro-
        czystości na królewskim zamku. Gdy biedna dziewczyna

        została sama, zaczęła rozpaczać nad swoim okrutnym losem

        i nie mogła powstrzymać się od szlochu. Usiadła wówczas
        przy piecu, a łzy poczęły same płynąć z jej oczu.
          – Nie płacz, moja droga – usłyszała subtelny głos.

          Kopciuszek uniósł głowę i spostrzegł panią o łagodnym

        spojrzeniu i pięknej twarzy.
          – Jestem wróżką, a ponadto twoją matką chrzestną. Bądź

                            pewna, że ty też dzisiejszego
                              wieczoru będziesz biesia-

                               dowała na balu.












































                                                                                       7
   1   2   3   4   5   6