Page 11 - demo_ksiazki
P. 11
– Zastanawiam się, jaka będzie nagroda… – po-
wiedział Kaj, jedyny Syreniak w ich paczce. Miał
ciemne włosy i czerwony ogon. – Mam nadzieję,
że coś ekstra, na przykład dzień wolny od szkoły al-
bo wielkie muszle ze słodyczami!
– Na twoim miejscu nie martwiłabym się o nagro-
dę – wtrąciła się Glenda, posyłając mu przez ramię
wyniosłe spojrzenie. Usiadła z przodu razem z przyja-
ciółkami, Jazeelą i Racquel. – Nie ma mowy, żebyście
wygrali ten konkurs. Nasz plakat jest dużo lepszy od
waszego. Spójrzcie!
Podpłynęła do nich z niemal ukończonym projek-
tem, nad którym pracowała jej grupa. – Dzięki Ma-
gicznemu Wirowi mój tata odwiedził wiele różnych
miejsc i z każdego z nich przyniósł nam odpowied-
ni koral. Przykleimy je na plakacie. Mamy prawdzi-
we koralowce, a nie jakieś nudne rysunki.
Naya zmarszczyła brwi. – Ale nie wolno nisz-
czyć koralowców. Tworzenie rafy koralowej trwa
tysiące lat, bo koralowiec co roku rośnie tyl-
ko odrobinę.
11