Page 8 - Demo_ksiazki
P. 8
Jednego dnia przyniosła jej matka lalkę porcelanową, ład-
nie ubraną, za rubla. Dziewczynka nie wypuszczała jej z rąk,
dotykała jej noska, ust, oczu, pieściła się nią.
Poszła spać bardzo późno, wciąż myśląc o swej lalce, któ-
rą ułożyła w pudełku wysłanym watą.
W nocy zbudził matkę szmer
i szept. Zerwała się z pościeli, za-
paliła świecę i zobaczyła w kąciku
swoją córkę, już ubraną i bawiącą
się lalką.
– Co ty robisz, dziecino? – zawo-
łała. – Dlaczego nie śpisz?
– Bo już przecie jest dzień,
proszę mamy – odparła kaleka.
Dla niej dzień i noc zlały się
w jedno i trwały zawsze…
Stopniowo pamięć wzrokowych wrażeń poczęła zacierać
się w dziewczynce. Czerwona wiśnia stała się dla niej wiśnią
gładką, okrągłą i miękką, błyszczący pieniądz był twardym
i dźwięcznym krążkiem, na którym znajdowały się jakieś zna-
ki w płaskorzeźbie. Wiedziała, że pokój jest większy od niej,
dom większy od pokoju, ulica od domu. Ale wszystko to ja-
koś – skróciło się w jej wyobraźni.