Page 5 - Demo_ksiazki
P. 5

Średniowiecze


 AUTORZY NIEZNANI                   Każdego żywota zbawi.
                                    Przykład o tem chcę powiedzieć,
                                    Słuchaj tego, kto chce wiedzieć!

                                    Polikarpus, tak wezwany
                                    Mędrzec wieliki, mistrz wybrany,
                                    Prosił Boga o to prawie,
                                    By uźrzał śmierć w jej postawie.
                                    Gdy się moglił Bogu wiele,
                                    Ostał wszech ludzi w kościele,
                                    Uźrzał człowieka nagiego,
                                    Przyrodzenia niewieściego,
                                    Obraza wielmi skaradego,
                                    Łoktuszą przepasanego.
                                    Chuda, blada, żółte lice
                                    Lści się jako miednica;
                                    Upadł ci jej koniec nosa,
                                    Z oczu płynie krwawa rosa;
                                    Przewiązała głowę chustą,
                                    Jako samojedź krzywousta;
                                    Nie było warg u jej gęby,
                                    Poziewając skrżyta zęby;
                                    Miece oczy zawracając,
                                    Groźną kosę w ręku mając;
                                    Goła głowa, przykra mowa,
                                    Ze wszech stron skarada postawa –
                                    Wypięła żebra i kości,
                                    Groźno siecze przez lutości.
                                    Mistrz, widząc obraz skarady,
                                    Żołte oczy, żywot blady,
                                    Groźno się tego przelęknął,
                                    Padł na ziemię, eże stęknął.
                                    Gdy leżał wznak jako wiła,
                                    Śmierć do niego przemowiła.

                                    MORS DICIT:
                                    Czemu się tak barzo lękasz?
                                    Wrzekomoś zdrow, a (w)żdy stękasz! (…)
                                    Każdemu się tak ukażę,
                                    Gdy go żywota zbawię.
                                    Nie (lę)kaj się mie tym razem,
                                    Iż mię widzisz przed obrazem;





 -6-                                            -7-
   1   2   3   4   5   6   7   8   9   10