Page 6 - DEMO_KSIAZKI
P. 6
– Za późno na co? – rzuciła w stronę posłańca, którym była sza-
ra małpka marmozeta.
Ale małpa nie zareagowała. Właśnie wyjęła sobie pchłę z ogo-
na, oblizała ją ze smakiem i sięgnęła po Zuzy procę.
Wbrew obawom dziewczynki, nie wystrzeliła pchły, tylko pest-
kę brzoskwini. Cudem ocalona pchła wskoczyła w trawę, a pestka
wleciała w otwór budki dla ptaków. Zajmujący ją dzwoniec wysta-
wił brązowy łebek i śpiewnie zaprotestował. Zuza odwróciła z nie-
smakiem wzrok.
Twój pociąg do Kalikahar odjeżdża dziś o północy. Nie spóźnij
się. – tak brzmiało ostatnie zdanie tej zagadkowej wiadomości. Na
jej odwrocie ktoś naszkicował mapę; drogę z jej domu w Nowym
Mieście Hekk do tego nieznanego jej Kalikahar.
Zuza westchnęła i nabiła list na kolec pachnącej złocistej róży
oplatającej ganek. Wyjęła z kieszeni płaszcza kremowy prostokąt-
ny kartonik. Miał złocone brzegi, a na środku starannie wykaligra-
fowane granatowym atramentem:
ZAPROSZENIE na uroczyste rozpoczęcie roku w elitarnej Aka-
demii dla Dziewcząt w Tandor.
Pokazała zaproszenie małpce i zażądała, aby zwierzątko wresz-
cie puściło nogawkę jej spodni.
– Niestety, nie mogę z tobą pojechać. Wybieram się w inne
miejsce, chociaż, jak widzę na mapie, położone gdzieś w twoim
sąsiedztwie. Może kiedyś cię odwiedzę w tym Kalikahar, ale za go-
dzinę wsiadam do innego pociągu – powiedziała zdecydowanie.
Marmozeta spojrzała na nią z urazą i gniewnie machnęła puszy-
stym ogonem. Białe kępki włosów na jej uszach zatrzepotały jak
wachlarze.
6 7