Page 10 - Demo_ksiazki
P. 10
Najeżyłem się jak jeż i rzekłem głosem suchym jak pieprz:
– Czemu się pani śmieje?
– Bo mi bardzo wesoło, proszę pana! – odrzekł „zadarty nos”.
Nawet w gniewie nie mogłem odmówić słuszności tym słowom, z któ-
rych każde było radosnym wykrzyknikiem. Postanowiłem jednak, że będę
nieustępliwy i zmienię każde moje słowo w ostry sopel lodu. Zanim jednak
zdołałem je zamrozić, panienka z niebywałą i podejrzaną zręcznością zmie-
niła tonację i powlókłszy głos warstwą smutku, powiedziała, patrząc mi pro-
sto w oczy:
– Czy pan się na mnie gniewa?
Zacząłem się zastanawiać, czy się gniewam.
– Bo jeśli się pan gniewa, to ja sobie pójdę. Ale przedtem się rozpłaczę!
A skoro ja beknę, to się tu zleci cały dom.
– Niech pani nie płacze! Wcale się nie gniewam. Trochę mnie ten pies wy-
prowadził z równowagi, ale już przeszło...
Otóż to! Nie mogła uśmiechem, pokonała mnie groźbą łez, a ludzkości
wiadomo przecie, co w tym zakresie potrafi szesnastoletnia dama, która ma
zadarty nos (i psa). Tego tylko jeszcze potrzeba, aby ten kundel pomógł jej
w koncercie. Poddałem się – o boleści! – i pragnąc zachować pozory, rze-
kłem niby niefrasobliwie:
– Jak się ta psina nazywa? Rolly? Czemu tak z angielska?
Panienka wyżłobiła od razu dwa dołeczki, błysnęła oczami złociście i po-
wiada:
– Ten ogoniasty nazywa się Rolly tylko na wizycie! Na co dzień zwie się
Rolmops. Czy pan wie, co to takiego? Jest to śledź zwinięty w kłębek, nadzia-
ny cebulą i przekłuty patyczkiem, aby się nie rozwinął. Ogoniasty, gdy śpi,
bardzo jest podobny do rolmopsa. Niech pan spojrzy!
Ogoniasty zwinął się w kłębek i zapadł w sen, czasem tylko usłyszawszy
swoje fałszywe imię, łypnął świńskim okiem.
Wyznanie to obudziło na nowo moją zasypiającą czujność. Nie podobało
mi się to niewinne na pozór szalbierstwo z imieniem kosmatego indywidu-
um. Wprawdzie panienki mają przedziwny zwyczaj przekręcania własnych
imion, wskutek czego Petronela w metryce zowie się na użytek domowy Ka-
zia, a Magdalena – Dolly, jednakże niepojęty ten proceder nie był nigdy do-
tąd zażywany wobec psiego pokolenia. Uczciwemu psu wystarczało jedno
niewzruszone psie imię.
10